"Zapomniany świat" to książka Tomasza Trzcińskiego o problemie głodu w krajach Globalnego Południa. 

Rozdział 6


Dyskryminacja kobiet a problem głodu na świecie.


   Istnienie głodu w określonych obszarach wynika najczęściej ze współwystępowania wielu przyczyn. Odpowiedź na pytanie o to, jak przeciwdziałać temu problemowi, wymaga dłuższego zastanowienia. Należy mieć na uwadze fakt, że nie zlikwidujemy głodu, dostarczając do krajów rozwijających się ogromne ilości pomocy humanitarnej. Konieczne są głębokie zmiany systemowe i likwidacja przyczyn niedożywienia, przy czym wspomniane metamorfozy nie mogą dotyczyć wyłącznie wprowadzenia nowych mechanizmów ekonomicznych. Konieczne są też przeobrażenia mentalne.

   Wiele badań i statystyk wskazuje na to, że problem niedożywienia w krajach Trzeciego Świata często wiąże się z istnieniem archaicznych modeli współżycia społecznego. W wielu biednych krajach do dzisiaj kobiety zajmują dużo niższą niż mężczyźni pozycję społeczną i są ofiarami dyskryminacji. W wielu państwach są pozbawione jakichkolwiek praw. Często rodzą dzieci, same będąc jeszcze dziećmi. Są – czasem bardziej niż mężczyźni – narażone na niebezpieczeństwo niewolniczej pracy. W krajach, w których toczą się konflikty wojenne, nieraz porywa się je i zmusza do świadczenia usług seksualnych dla żołnierzy. W bardzo wielu krajach Trzeciego Świata kobiety nie mają prawa do osobistych wyborów, dotyczących na przykład stylu życia.

   Zmiana ich statusu społecznego może mieć znaczący wpływ na skuteczne rozwiązanie problemu głodu. W większości krajów rozwijających się głównie kobiety są odpowiedzialne za uprawę roli, zbiór plonów i przygotowywanie jedzenia, nie otrzymując żadnego wsparcia. W wielu krajach funkcjonują obyczaje, które degradują ich społeczną pozycję. Może z tego wynikać na przykład ich ograniczony dostęp do pożywienia. Jedzenie, zwłaszcza jeśli go brakuje, jest przede wszystkim przekazywane mężczyznom. Powoduje to istnienie niebezpiecznego cyklu niedożywienia. Gdy rodzi się potomstwo, otrzymuje ono część racji żywnościowych przeznaczonych dla swoich matek. Często racje te bywają okrojone, co powoduje niedożywienie dziecka już w pierwszym okresie życia. Efektem tego są licznie występujące wady rozwojowe, kształtujące się we wczesnym okresie życia. Zjawisko takie występuje m.in. w Południowej Azji, na przykład w Bangladeszu. W krajach tych kobiety przez całe życie doświadczają dyskryminacji społecznej. W wielu rodzinach chłopcy tradycyjnie otrzymują więcej jedzenia niż ich siostry. Dziewczynki często zachodzą w ciążę już w wieku kilkunastu lat. Tak młode, a do tego niedożywione kobiety nie mogą rodzić zdrowych dzieci.

   Badania prowadzone na świecie pokazują, że wzrost samodzielności kobiet i ich zdolności do funkcjonowania na rynku pracy powoduje zmniejszenie poziomu niedożywienia ich dzieci. Organizacja Narodów Zjednoczonych stworzyła the Gender-related Developmental Index (GDI). Jest to wskaźnik, który pokazuje poziom równouprawnienia między kobietami a mężczyznami mieszkającymi na świecie. GDI przedstawia różnice między przedstawicielami różnych płci na trzech płaszczyznach. Są to: średnia długość życia, umiejętność czytania i pisania oraz dochód w przeliczeniu na jedną osobę. Badania prowadzone na świecie pokazują, że choć kobiety żyją zwykle dłużej niż mężczyźni, to są słabiej wykształcone i otrzymują niższe zarobki.

W Afryce pojawiają się zjawiska, które nie odzwierciedlają ogólnych światowych tendencji. Otóż w takich krajach, jak na przykład Kenia czy Malawi, kobiety żyją krócej od mężczyzn. Wysoka śmiertelność w dużym stopniu spowodowana jest występowaniem na tych obszarach wirusa HIV.

   Różnice społeczne i ekonomiczne pomiędzy kobietami i mężczyznami są szczególnie widoczne w Afryce Subsaharyjskiej i Azji Południowej. Okazuje się, że istnieje bezpośredni związek pomiędzy dyskryminacją kobiet a poziomem głodu w danym rejonie świata. Najsilniej widać to w Afryce Subsaharyjskiej. Kraje tego obszaru osiągają bardzo niskie wyniki w skali GDI. Są one wyrażone liczbą z przedziału od 0 do 1. Niektóre kraje Afryki Środkowej osiągają wynik zbliżony zaledwie do 0.3 GDI.

   Podobna sytuacja występuje w Indiach i w Bangladeszu. W Indiach istnieje zresztą tak zwany system kastowy, wynikający z tradycji i wierzeń religijnych. Zakłada on podział ludzi na warstwy społeczne (kasty) i uznaje działanie prawa karmy. Z tego punktu widzenia ludzie, których dotknęła nędza, cierpią za grzechy z poprzednich wcieleń. Przez wielu Hindusów sytuacja ta postrzegana jest w kategoriach moralnej sprawiedliwości. Powoduje to, że na ulicach Delhi i Bombaju miliony ludzi mieszkają w slamsach, zaś tysiące umierają codziennie z głodu. Tuż obok tętni bogate życie i kwitnie biznes. Kobiety w Indiach również znajdują się w trudnej sytuacji. Tradycyjnie pozostają one w cieniu mężczyzn i mają silnie ograniczone prawa społeczne. Jest to najprawdopodobniej jeden z głównych czynników powodujących występowanie w Indiach tak ogromnej liczby ludzi niedożywionych.

   Badaniem relacji pomiędzy dyskryminacją kobiet i występowaniem problemu głodu zajmuje się amerykańska organizacja pozarządowa The Hunger Project. Jej działacze pomagają kobietom mieszkającym w Afryce. W 1999 roku organizacja wdrożyła program mikro-pożyczek dla dziesiątek tysięcy afrykańskich kobiet. Ich celem było dostarczenie koniecznych środków i nauka nowych technik uprawy ziemi, które mogłyby zwiększyć ilość i jakość plonów. Zaczęto też uczyć kobiety sposobów sprzedaży uzyskanego pożywienia na ogólnodostępnych rynkach. Dzięki mikro-pożyczkom kobiety zakupiły konieczny sprzęt i zaczęły produkować żywność nie tylko dla siebie, ale także dla osób spoza swych gospodarstw domowych.

   Kolejną organizacją, która wspiera kobiety w krajach Trzeciego Świata, jest Freedom from Hunger z Kalifornii. Jednym z celów działań tej organizacji jest budowanie poczucia własnej wartości u kobiet doświadczających dyskryminacji. Freedom from Hunger rozwinęła program „Credit with Education”, którego celem jest edukacja kobiet. Program skierowany jest do kobiet, które żyją w rolniczych rejonach krajów rozwijających się. Dzisiaj korzysta z niego aż 1,6 miliona osób. Polega on na udzielaniu małych kredytów w celu wspierania edukacji. Kobiety dzięki temu programowi rozpoczynają naukę, ale też uczą się wspólnego działania. Biorą na przykład udział w zajęciach integracyjnych czy dyskusjach. Projekt obejmuje też naukę ekonomii i zarządzania. Uczestniczki razem spłacają kredyt, ucząc się współpracy. „Credit with Education” zaczęto wdrażać w 1989 roku, początkowo pośród pięćdziesięciu kobiet w Mali i pięćdziesięciu w Tajlandii. Jak dotąd, daje on znakomite efekty. Osoby, które wzięły w nim udział, stają się samowystarczalne. Uzyskują przyzwoite zarobki, są w stanie samodzielnie podejmować życiowe decyzje i (co niezwykle ważne) wychowują dzieci w sposób, który chroni je przed problemem niedożywienia.

Inną organizacją, która troszczy się o kobiety w krajach biednych, jest CARE. Powstała ona już w 1945 roku, gdy po zakończeniu drugiej wojny światowej okazało się, że miliony ludzi na świecie cierpią z głodu. Pracownicy tej organizacji zaczęli przygotowywać miliony paczek żywnościowych, które rozsyłali po całym świecie. Trafiały one między innymi do amerykańskich żołnierzy, ale też do anonimowych osób. Dzisiaj CARE realizuje około tysiąc projektów, których celem jest walka z nędzą na świecie. Są pośród nich programy przeznaczone dla kobiet. CARE pomaga im pokonać analfabetyzm, wspomaga projekty umożliwiające uzyskanie dostępu do czystej wody, przeciwdziała też zjawisku przemocy wobec kobiet. Buduje własne systemy dystrybucji pożywienia (na przykład w Rwandzie).

   Prawa kobiet należą do podstawowych wolności człowieka. Umowy międzynarodowe zabezpieczają ich istnienie i egzekucję niemal na całym świecie, również w Afryce. W 1948 roku stworzono katalog podstawowych praw człowieka, których przestrzeganie powinno być obowiązkiem każdego rządu. W grudniu 1948 roku Organizacja Narodów Zjednoczonych zaprezentowała Powszechną deklarację praw człowieka. Głosi ona, że wszyscy ludzie na świecie są równi i mają identyczne prawa niezależnie od koloru skóry, płci, wyznawanej religii i preferencji politycznych. Początkowo tylko trzy kraje afrykańskie poparły tę konwencję. Były to: Egipt, Etiopia i Liberia (Republika Południowej Afryki wstrzymała się od głosu). Obecnie aż 53 kraje afrykańskie uznają deklarację. Ma to bardzo poważne skutki prawne. Niestety, wielu mieszkańców tych krajów nie ma o tym pojęcia. Problem nie leży zatem w niedoskonałym prawie międzynarodowym, ale raczej w nikłej świadomości jego istnienia.

Ciekawym projektem (stworzonym przez francuski i niemiecki oddział UNESCO oraz ministerstwa spraw zagranicznych tych krajów) jest strona internetowa www.claiminghumanrights.org. Za jej pośrednictwem osoby doświadczające dyskryminacji mogą składać skargi, które docierają do międzynarodowych organizacji. W ten sposób można uruchamiać formalne procedury prawne, których celem jest obrona praw osób uciskanych. Jedynym ograniczeniem pozostaje... dostęp do internetu.

   Ze świata płynie wiele sygnałów świadczących o pewnym polepszaniu się sytuacji kobiet. W lipcu 2005 roku magazyn ,,Africa Renewal” opublikował interesujący artykuł opowiadający o polepszającej się sytuacji afrykańskich kobiet. Zdaniem Gumisai Mutume od trzydziestu lat w Afryce trwa powolny proces uzyskiwania przez kobiety upragnionego równouprawnienia. Jest to w dużym stopniu wynik zabiegów organizacji międzynarodowych i wdrażania w krajach Trzeciego Świata założeń ONZ-owskiej Konwencji o Eliminacji Wszystkich Form Dyskryminacji Kobiet - Convention on the Elimination of All Forms of Discrimination against Women (CEDAW). W wielu krajach pojawili się eksperci, uczący kobiety ich praw i wspierający je w procesie odbudowywania poczucia własnej wartości. Rezultatem tego jest między innymi coraz większa aktywność społeczna i polityczna kobiet. Ich głos staje się coraz ważniejszy także w konserwatywnych krajach muzułmańskich. Rośnie świadomość ich praw, m.in. do równej edukacji. W 2014 roku Pokojową Nagrodę Nobla otrzymała Malala Yousafzai z Pakistanu, która jest orędowniczką prawa dziewczynek do uczęszczania do szkół na równi z chłopcami.

   Brytyjski ,,The Guardian” opublikował w 2014 roku artykuł wskazujący na znaczący postęp w procesie promocji praw kobiet na świecie. Autorzy artykułu przeanalizowali sytuację w 34 afrykańskich krajach i otrzymali optymistyczne wyniki. Za pomocą specjalnego sondażu zwanego Afrobarometrem wykazano, że już w 15 krajach afrykańskich ponad 73 % kobiet uważa, że mają one identyczne prawa, co mężczyźni. Dla porównania w roku 2002 odsetek ten wynosił 62%. Niestety, okazało się, że problem dyskryminacji kobiet istnieje w Afryce również w krajach bogatych i stosunkowo dobrze rozwiniętych. Dotyczy to na przykład Nigerii i Egiptu. Ponadto w wielu krajach takich jak: Maroko, Sudan, Algieria czy Tunezja władze nie inwestują w rozwój programów społecznych uczących kobiety samowystarczalności i przywództwa. Inne problemy, rozpowszechnione w Afryce i Azji, to m.in.: brak odpowiedzialności karnej za dokonywane na kobietach gwałty (najczęściej winę przypisuje się ofiarom) oraz małżeństwa, do których zmusza się nawet dziewczynki (proceder ten jest popularny na przykład w bogatej Nigerii).

Na całym świecie obecnie wzrasta świadomość znaczenia równouprawnienia kobiet i ich dostępu do życia społecznego i politycznego. W 1995 roku w Pekinie odbyła się Czwarta Światowa Konferencja ds. Kobiet. Wydarzenie to miało znaczący wpływ na rozwój działań służących wprowadzaniu równouprawnienia na całym świecie. Mająca miejsce kilka lat później eksplozja internetu zwiększyła zasięg opisanych wyżej projektów. Na pewno zmniejszanie się liczby osób głodujących na świecie, jakie w swych raportach odnotowuje FAO, ma związek z tymi pozytywnymi procesami. Jak pisze Gumisai Mutume na łamach magazynu ,,Africa Renewal”, zjawisko nędzy na świecie ma kobiecą twarz. Tam, gdzie kobiety są dyskryminowane i poniżane, wzrasta strefa osób biednych i niedożywionych. Z tego punktu widzenia edukacja kobiet i wzrost ich samoświadomości mają kluczowe znaczenie dla wychodzenia z biedy obszarów, które zamieszkują. Ważne, by już od dziecka uczyć kobiety samodzielności i formować ich poczucie własnej wartości. Dziewczynki, które nie mają szansy ukończenia szkół podstawowych, stają się w dorosłym życiu słabe, bezbronne, nie mogą skutecznie chronić siebie i swoich dzieci przed skutkami głodu, klęsk żywiołowych i kryzysów humanitarnych. W „najgłodniejszej” na świecie Afryce Subsaharyjskiej liczba dziewczynek uczęszczających do szkół jest minimalna. Leżące tam kraje nie są w stanie wytworzyć odpowiednich układów społecznych, opartych na poczuciu wewnętrznej siły mieszkańców. Wiele rządów w krajach Trzeciego Świata staje się jednak świadomych istnienia takich zależności i zaczyna inwestować w edukację dzieci, w tym dziewczynek. Między innymi w: Botswanie, Mauretanii i Namibii przygotowano programy społeczne i rozwiązania prawne, służące popularyzacji edukacji szkolnej skierowanej do dziewcząt. W efekcie w tych krajach znaczący odsetek dziewczynek chodzi do szkół podstawowych. Ogromny sukces odniosła też Gwinea. W tym kraju uznano rozwój żeńskiej edukacji za narodowy priorytet już w latach dziewięćdziesiątych. Rozbudowano infrastrukturę, zaczęto dystrybuować darmowe podręczniki szkolne i zatrudniać kobiety jako nauczycielki. Skutki okazały się pozytywne. Już w dwutysięcznym roku liczba dziewcząt uczących się w szkołach była większa aż o 80% w porównaniu z chłopcami.

   Raporty UNESCO wskazują także na istnienie pozytywnych zjawisk w innych krajach afrykańskich. W roku 2000 w porównaniu z rokiem 1990 liczba osób potrafiących czytać i pisać wzrosła o 20%. Co ciekawe, zjawisko to obserwuje się także w Afryce Subsaharyjskiej. Mniej więcej w połowie krajów leżących w tym rejonie świata odnotowano spadek poziomu analfabetyzmu. Należy jednak uczciwie zaznaczyć, iż wciąż istnieją kraje, w których problem ten jest duży i dotyka przede wszystkim kobiety. To na przykład: Burkina Faso, Sierra Leone, Etiopia.

   Sprawdzonym sposobem wzmacniania roli kobiet w krajach Trzeciego Świata jest powierzanie im kontroli nad zasobami finansowymi. W wielu krajach Afryki Subsaharyjskiej kobiety są odpowiedzialne za 60 – 80% działań związanych z produkcją rolniczą i przemysłową. Mimo to brakuje im wystarczającego dostępu do kredytów, w związku z czym nie działają aktywnie na rynkach zbytu towarów. W tej sytuacji wiele afrykańskich rządów, między innymi Kenii, Rwandy, Tanzanii i Ugandy, decyduje się na przeznaczanie coraz większego procentu krajowego budżetu na programy rządowe, służące wspieraniu kobiet i rozwiązywaniu ich problemów. Działania tego typu określa się w ekonomii jako „gender budgeting”. Ich rezultaty niemal zawsze są pozytywne i pokazują, że uruchomienie pozytywnej kobiecej energii może być jednym ze sposobów walki z problemem nędzy i głodu na świecie.

   Innym skutecznym rozwiązaniem są zmiany legislacyjne, mające na celu zwiększenie roli kobiet w polityce. W 2004 roku po raz pierwszy w Afryce kobieta została premierem rządu. Stanowisko to w Mozambiku objęła Luisa Diogo. W 14 z 23 zakończonych w ostatnim czasie wyborach parlamentarnych w krajach afrykańskich kobiety zwiększyły swój „stan posiadania” w krajowych parlamentach. Jednak w 20 z tych wyborów uzyskały mniej niż 10% miejsc w parlamencie. W Madagaskarze, Mauretanii i Nigerii ponad 95% posłów to mężczyźni.

   Jednak tam, gdzie kobiety zdobywają władzę, ich obecność ma nie tylko symboliczny wymiar. Na przykład w Ugandzie wprowadzono bardzo dotkliwe kary dla sprawców gwałtów, zaś w Mozambiku stworzono rozwiązania prawne, promujące emancypację młodych kobiet. Było to możliwe dzięki inicjatywom politycznym parlamentarzystek w tym kraju. Dobrze odzwierciedla ten stan rzeczy wypowiedź minister edukacji Mozambiku Lidii Brito: „Gdybyśmy mieli w parlamencie przedstawicieli tylko jednej płci, efekty jego pracy byłyby słabe”.


Powrót do sekcji FRAGMENTY